niedziela, 18 stycznia 2009

O chłopcu, który nie mówił, ale opowiadał. (2007-04-02)


Kiedy niepełnosprawny Bronek Chajdacki dostał wygodny fotel, okazało się, że ma talent do wymyślania niesamowitych historii. Broszurę z jego opowiadaniami można było kupić na kiermaszu wielkanocnym zorganizowanym przez Wydział Studiów Edukacyjnych UAM.

"Była sobie osa. Miała na imię Żaneta. Lubiła spać i latać na spacery. Jej ulubionym daniem były pomidory z grochem" - pisze Bronek w jednym ze swoich opowiadań. Osa Żaneta lubi też układanki. Niestety, w konkursie na mistrza tej dyscypliny zajmuje dalekie, ósme miejsce. Z pomocą przychodzi jej truteń Piotruś...

12-letni Bronek musi włożyć dużo wysiłku, aby stworzone przez niego zdania znalazły się na papierze. Choruje na dziecięce porażenie mózgowe, nie mówi, ma duże problemy z poruszaniem.

- Porozumiewamy się w szczególny sposób. Bronek pokazuje obrazki, a ja układam zdania - mówi Aleksandra Pilimon, opiekunka Bronka, psycholog ze Stowarzyszenia dla Dzieci ze Złożoną Niepełnosprawnością "Potrafię więcej" . Bronek jest bardzo wymagający: tak długo neguje propozycje psycholog, aż ta nie wypowie dokładnie takiego zdania, o jakie mu chodziło.

Najwięcej kłopotu było z imieniem dla psa, który lubił tańce dyskotekowe. Bronek pokazał literkę R, bo chciał, by właśnie na nią zaczynało się imię czworonoga. Pilimon długo odgadywała, zanim odkryła, że pies - wielbiciel czapek z daszkiem i niebieskich skarpet - powinien, według Bronka, nosić imię Ramzes.

Pięć króciutkich opowiadań Bronka powstawało przez parę miesięcy. Chłopiec wraz z terapeutką układał je fragmentami. Bywały dni, kiedy napięcie mięśni sprawiało, że ruchy chłopca były bardzo nieskoordynowane. Zbyt niepewne, by chłopiec był w stanie posługiwać się systemem obrazkowym.

Ale Pilimon widzi ogromne postępy u swojego podopiecznego. - Kiedyś sądziliśmy, że to chłopiec z dużym opóźnieniem umysłowym. Sporo się zmieniło, gdy dostał wygodne siedzisko. Rozluźniony sprawniej pokazywał obrazki. Okazało się, że rozpoznaje cyfry, potrafi dodawać, odejmować - relacjonuje psycholog. - Dziś myślę, że Bronek ma duży potencjał intelektualny uwięziony w nieposłusznym ciele - dodaje.

Marzeniem terapeutów jest wysłanie Bronka na turnus rehabilitacyjny. Koszt to 3 tys. zł. Aby zebrać środki, stowarzyszenie wydrukowało opowiadania chłopca i sprzedawało podczas wczorajszego kiermaszu wielkanocnego zorganizowanego przez Wydział Studiów Edukacyjnych UAM na Ogrodach.

A czy możliwe, że kiedyś Bronek rozwinie swoje opowieści? - Niewykluczone - mówi Pilimon. - Na razie przystępujemy do pracy nad pamiętnikiem.

Opowiadania Bronka można znaleźć na http://www.wsparcie.org.pl/bronek.htm. Na stronach stowarzyszenia umieszczony jest też nr konta, na które można wpłacać pieniądze, by pomóc Bronkowi.

źródło: http://miasta.gazeta.pl/poznan/1,36037,4033070.html

Brak komentarzy: